pokój dziecięcy
Czyli dalsze jego przeobrażenia. Dorobiliśmy się łóżeczka. Miało być spadkowe po mojej chrześnicy, jest jednak w końcu całkiem nowe. Oj ale się na glowiłam jakie ma być, to z ozdobnymi bokami, to kolorowe, to z jakąś aplikacją... Na koniec jednak postawiłam na klasykę- proste, szczebelkowe z wyjmowanymi 3 szczebelkami i 3 poziomami wysokości. jedyne udziwnienie to, że ma bieguny i można z niego zrobić kołyskę- takie 2w1. i to mi się podobało :)
Karuzela oddziedziczona po chrześnicy jeszcze musi być wypraca :) Nad łóżeczkiem będzie baldachim (tak tak wiem, siedlisko kurzu, ale ja się uparłam i będzie baldachim ;p). A nad baldachimem moje wymarzone chyba do każdego pomieszczenia : cotton ball lights:
20 beżowych kul dla kontrastu :)
Po 2 stronie pokoju kącik kąpielowo, przewijakowy:
Myślę nad kupieniem stojaka na wanienkę, bo na komodzie troszkę nie bardzo, a w małej łązience nie ma za bardzo miejsca na kąpiele, duża jest nie zrobiona. Kąpiele będą więc odbywać się w dziecięcym. Brakuje mi jeszcze wózka, jakiegoś kosza na pieluszki no i może kosza na brudne ciuszki. Narazie mam za sobą pierwsze pranie i prasowanie całego uzbieranego majątku- normalnie kilkugodzinna masakra :)
A i dorobiłam się z odzysku zasłonek do gabinetu męża. Zdjęcie nie oddaje ich uroku, ale super do jego kliamtu pasują, musze je tylko popodszywać (ehhh szwaczka ze mnie marna) i myślę, czy nie kupić klamerek i nie pozpinać ich:
Haha no i dokupić kółek i żabek bo słabo są podpięte ;p
Na dzis to wszystko pozdrawiam!