taki mały wpisik...
...tak żebyście o mnie całkowicie nie zapomnieli :)
U mnie właściwie nic się dalej nie dzieje. Coś tam walczymy w ogrodzie z chwastami, mąż walczy dalej z garderobą, ale chyba to się przesunie w czasie, bo znalazł wreszcie prace, ale będzie na tyle absorbująca, że mały będzie z niego pożytek w domu- no ale wszystkiego mieć nie można ;p
Garderoba robiona jest z elementów starej szafy wnękowej, więc szału nie ma, a na dzień dzieisjszy mamy zaledwie pare półek:
W domu doszło nam wreszcie duże lustro:
Obrazek zasłaniający docelowe wyjście dla tv (jesli chcielibyśmy go kiedyś powiesić na wysięgniku)- w ramce docelowo będa kiedyś zdjęcia:
A w ogrodzie też się co nieco dzieje. Mamy już pierwsze pomidory i ogórki:
Fuksje dalej szaleją:
A słoneczniki pięknie ozdabiają nasz dom:
Dalie, mieczyki i lilie też już zachwycają;
No i jeszcze rzut na nasze zarośnięte oczko wodne (oczywiście nie jest to jego docelowy wygląd):
Jak widać nasza trawa nie jest w zbyt dobrej kondycji. Chyba kupiona przeze mnie mieszanka nie była najlepsza. We wrześniu planuje dokupić jakieś 10kg trawy boiskowej i ją trochę naweźć. Może na przyszły rok będzie ładniejsza. Pozdrawiam!