prace noworoczne
Czyli co i jak dalej. A dalej po wujku do prac dołączył mój ojciec. Nie wiem czy cieszyć się czy płakać, bo średnio się dogadujemy, ale zobaczymy dalej co będzie. Narazie obywa się bez większych spięć. I tym sposobem przy pomocy mojego przyszłego szwagra, który wpadł z wizytą, a został dołączony do eikipy wykończeniowej, powstała ścianka do spiżarni:
Zrobiła się nieco gęsta zbudowa w kuchni, ale mam nadzieje, że jak dojądą meble, będzie to lepiej wyglądać :)
Tata zaplanowane ma jeszcze wygruntować całą górę i kila drobniejszych poprawek, a po cyklinowaniu ja będzie miał jeszcze czas to pomalowanie .
Tymczasem nasz parietspec uparcie maluje nam schody:
TRalki-
Stopnie, słupki i barierki:
Narazie to pierwsza warstwa, ale i t widzę, że strasznie wpadają w pomarańcz, czego nie było widac na próbniku :( no trudno się mówi, ale teraz chyba najbardziej mi się podonają naturalny dąb ;p
No i karmnik zrobiony przez męża już na swoim miejscu:
Zdjęcia nie najlepsze, ale dziś muszą straczyć :) Pozdrawiam!