belki i duperele
Wreszcie mam swoje belki. Narazie na podłodze, bo trzeba czasu żeby je założyć, a tego mojemu mężowi ostatnio mocno brakuje, ale cieszy mnie i tak bliska perspektywa braku wiszących z sufitu kabli. Dół zaczyna nabierać wyglądu. Jak jeszcze w przyszłym miesiącu zafunduje karnisze i zasłony będzie cudownie.
A oto belki:
aż trudno uwierzyć, że to tylko styropian:
Powiesiliśmy jeszcze gadżety w pokoiku synka:
Jak się dzidziuś urodzi będzie miał miejsce na zabaawki. A i karnisz jest - tylko zasłonki brak, bo nie mam pomysłu jaką. Myślę, albo o czymś żółto-beżowym dla kontrastu, albo o granatowej np w gwiazdki, ale nigdzie nie mogę znaleźć nic pasującego.
No i moje małe dzieła:
Jakby co to zdjęcie jest krzywe, bo obrazki wiszą prosto ;p
No i troszkę wczoraj pokombninowałam z nalepkami na ścianach i je poprzelepiałam, bo coś mi nie pasowało. Dalej nie jest idealnie, ale myślę, że do urodzin dziecka dojdę z nimi do ładu :)