a tam jeszcze jeden dziś wpis
Zachód słońca nad naszą wioską:
I wyrównanie strony południowej:
No na dziś już starczy. Rozpalam kominek i się relaksuje.
Zachód słońca nad naszą wioską:
I wyrównanie strony południowej:
No na dziś już starczy. Rozpalam kominek i się relaksuje.
No postawiliśmy sobie za punt honoru żeby do majówki posiać trawę. Trawa już zamówiona, czeamy na nią,a do tego casu małżonek dzielnie walczy z wyrównaniem terenu Sam to robi więc ekspresu nie ma. A ja mu dodatkowo przeszkadzam, bo albo karze mu coś przesadzać albo wsadzać ;p
A najlepsze jest jego oczko wodne, które dzielnie dziś kopał. Oczywiście narazie go nie robimy, bo brak asy, ale mąz stwuierdził, że już tegoawałka nie będziemy obsiewać, a dodatkowa ziemia pod wyrównanie się przyda więc wykopał dziurę ;p a z daleka wygląda jak niezłe wykopaliska:
Po za tym wsadziliśmy nasze drzewka owocowe i dzięki temumamy mini sad:
Posadziłam też swoje wyhodowane bukszpany i przesadziłam pomiędzy nie róże i forsycje:
I na koniec moje wiosene kwiatuszki:
Oj coś czuję, że wiosna latem całowicie pochłonie mnie ogrodowa tematyka. Pozdrawiam!
Ja się chyba muszę na stałę przerzucić na zielone blogi, bo tak póki co się nic ne dzieje. Mąż za priorytrt wziął sobie wyrównanie terenu, a ja korzystam i sieje i sadzę. Narazie mamy już ajnie obsadzony skalniak przytarasowy i czeamy tylo aż nam roślinki wzejdą i się rozrosną:
Mój pierwszy wiosenny kwiatuszek zakwitł:
I moje śliczne domowe kwiatki:
I to tyle :) wiosa wiosna wiosna ah to ty :)
No i powschodziły moje cebulki:
Hehe ale widać jak super sadziłam ;p
Mąż dzielnie równa naszą działkę, a przy tym ją nieco ulepsza. Co znaczy ulepsza? A stworzył taki o to chodniczek od prowizorycznej futki do domu:
Może cudo nie jest, ale nieco ułatwi sprzątanie. Rozkopał już nasze wszystkie kupki, a teraz musimy kombinowac dalej ziemię: