kabelki kableki kabelki
Ehh u mnie od poniedziałku do piątku nic się nie dzieje. Jedynie sobote od rana do wieczora kładziemy kabelki. W tą sobotę udało się bardzo dużo położyć, szczególne tego pod kontakty. Było nas w końcu czworo. Dwóch kolegów mojego meża, którzy wiedzieli co robią i nas dwoje, którzy wspomagali sprawę (no ja bardziej dyrygowałam co gdzie będzie :)) No tak z 65% jest zrobione. Przy tym mogliśmy podziwiać działanie Randapa po pierwszym użyciu, a w piątek użyliśmy go po raz 2 - chwasty bójcie się!
No i wybrałam się na poważne poszukiwanie kamieni na skalniak. Sobotę wieczorem i w niedziele popołudniu wyciągnęłam męża w podróż po okolicy. Znalazłam wiele pięknych okazów, a po pare dziś nawet brodziłam w stumyku ;p ale jestem z nich dumna.
Nie mam zdjęć postępu elektryki, bo narazie to plątanina kabli, choć powoli chłopaki je porządkują, a nawet na przyszły weekend zapowiadają dostarczenie skrzynki.
W piątek ekipa tynkarzy zapowiedziała się na robotę w garażu, bo już brama czeka a ja czekam na bramę :)
Pozdrowionka :)