Ogród
Pobudka dziś o 7 rano, śniadanie, przeciąganie i początek robotu punkt 8 rano. Ziemię, którą przywiózł nam wczoraj i przedwczoraj znajomy trzeba było rozplantować. Wszystko zaczęło się pięknie bo z mężem, teściową i szwagierką praca szła szybko. Niestety pogoda około 10 się zepsuła i rozpadał się deszcz. Musieliśmy zrobić sobie przymusową przerwę, więc pojechaliśmy po pokarm dla naszych papud, kur teściowej i po drodze wpadliśmy do Plantico zobaczyć czy mają poziomki. Zaopatrzeni w 6 sadzonek poziomek i 2 sadzonki bratków oraz rozsadownik wrółciliśmy do domu w pełnym słońcu i zaopatrzeni w zapał do pracy. Rozgrabiliśmy ziemię z południowej i zachodniej strony oraz częściowo północnej, niestety reszta jest jeszcze rozkopana, bo będą szły kable i w poniexdziałek będzie montowane szmabo.
Po pracy wsadziliśmy drzewka które kupiliśmy odgrodziliśmy je tymczasowo i podsypaliśmy korą, która została jeszcze z drzewa z budowy domu.
A teraz zanudze was fotkami:
Zanudziłam zdjęciami. Dziś przed ostatni dzień wolnego. Od poniedziałku powrót do pracy (tydzień urlopu to stanowczo za mało). Przez tydzień udało nam się ledwo załatwić bramę garażową, szambo, dać do wyceny hydraulike i co. Nawieźli nam ziemi i rozplantowaliśmy ją częściowo oraz posadziliśmy pare drzewek.
Niestety nie mogliśmy zrobić przez ten czas elektryki tak jak to sobie zaplanowaliśmy oraz nie wsadzono nam okien okrągłych oraz dachowych (mieliśmy to zaplanowane na piątek, ale oczywiście znowu nasi fachowcy przesunęli terminy jeden na poniedziałek drugi na wtorek- poprostu porażka).
Dziś mam już straszne odciski na rękach po grabiach.
Znacie może jakiś sposób, żeby bezboleśnie pozbyć się zakorzenionej trawy i innych nieporządanych roślinek? Może jakiś oprysk lub jakiś sprzęciorek?