efekt mojej dzisiejszej pracy
Czyli lekkiej przemeblowanie książek. Historia ta jest długa. Oboje z mężem jesteśmy molami książkowymi i lubimy je mieć na własność- nie jakieś tam e-booki, a prawdziwe książki pachnące papierem i czymś tam z drukarni :) Uzbierało nam sie ich za naszych panieńskich i kawalerskich czasów. Może imponująca biblioteka to nie jest ale ciut ciut ich jest. Oczywiście marzy mi się w domu piękna biblioteka i kiedyś odpowiedni meble sobie kupimy, ale do tej pory wykorzystujemy nasze mebelki z mieszkania. Na początku stały one upchnięte w kartonbach i 2 regałąch ikeowskich na pokojou na górze, który docelowo stał się pokojem dziecięcym. Razem z regałam zostały zniesione na dół. Teraz jednask jak siostra mojego męża wyprowadziła się od nas na dobre postanowiłam je przenieść na regały również ikeowskie ale neico solidniejsze do pokoju, który oni wtedy zajmowali, a teraz mój maż tam sobie urządził kącik do pracy. Regały na których stały do tej pory zamierzam wykorzystać w gospodarczym, bo póki co tam nic nie ma i jest sodoma i gomora. Może dziś jeszcze tam uprzątne i będę mogła poustawiać wszystkie doniczki, narzędzia itp.
A mężowi urządziłam taki przyjemny kacik do pracy:
Po za tym po dzisiejszej pracy mam taką sentencję:
I jeszcze dwa zdjątka z wnętrza domku:
To tyle :) życzę udanego popołudnia :)